PRZEPISY,  TIPY

Mleczko kokosowe – jak zrobić w domu – przepis

Od pewnego czasu wiadomo, że mleko kokosowe jest nie tylko pyszne, ale i zdrowe. Jeśli bardziej interesuje Was ta tematyka to, m.in. w tym artykule przeczytacie na ten temat coś więcej. Ogólnie jest super i fajne, ale ma jeden minus – jest dość drogie. Dlatego dzisiaj mam dla Was przepis na mleko kokosowe domowej roboty, które będzie Was kosztować około 1zł za litr – oczywiście zależnie jakich wiórek użyjecie, ale cena ta będzie i tak o wiele niższa od sklepowej.

Mleko kokosowe, które kosztuje Was około 1 zł za litr!

I co najlepsze nie jest bardzo pracochłonne. Przygotowanie go zajmie Wam około 15 – 20 min w zależności od blendera, jego mocy i ilości, jaką zrobicie. Wiadomo, że jeśli robicie dużą ilość lub macie bardzo słaby blender to czas ten może się wydłużyć.

Jak?

 Do zrobienia go będziecie potrzebować:

  • blender – ręcznego czy stojącego, nie ma większego znaczenia
  • sitko
  • garnek
  • pielucha tetrowa lub gazy
  • niesiarkowane wiórki kokosowe, np. te
  • woda
  • szklany słoik lub inny szklany pojemnik z pokrywką

Przygotowanie:

Na około litr mleka potrzebujemy:

  • 1 szklanka wiórek kokosowych
  • 3 szklanki wody

Wiórki zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na noc. Rano przelewamy wszystko* do misy czy kielicha (czy czegokolwiek innego, może być i starożytna waza) blendera i blendujemy przez około 5 min.

*dobrze jest podzielić to minimum na dwie porcje, żeby mieć pewność, że połowa nie wyleje się podczas blendowania.

Sitko kładziemy na garnku (powinien być na tyle wysoki, żeby nie dotykało dna), a na nie kładziemy pieluchę tetrową i wlewamy na to naszą zblendowaną masę. Następnie zbieramy pieluchę czy gazę i wyciskamy bardzo dokładnie resztę płynu z wiórek**

**nie wyrzucajcie wiórek, nadal można ich użyć do wypieków czy owsianki 😉

Powstałe mleczko przelewamy do słoika, odstawiamy do lodówki i przechowujemy max. 4 dni.

Na wierzchu może powstać gruba i twarda warstwa, wystraczy dobrze wstąsnąć mleczkiem przed użyciem, aby wszystko się znowu połączyło.

Voila!

Poniżej przyjmuję podziękowania i klepanie po pleckach, czyli tradycyjnie 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.